Strona główna   Publikacje  Nauczyciele   Uczniowie   Osiągnięcia  Informatyka

 

 

„Na ratunek Ziemianom”

                 

  Scenariusz inscenizacji o charakterze profilaktycznym

dla uczniów klas IV-VI

 

Osoby: Marsjanie, Narrator, Istota ludzka.

 

Narrator:

 

Gdzieś we wszechświecie, może na Marsie, małe, zielone ufoludki szykowały się do kolejnej, kosmicznej wyprawy . Tym razem, celem ich wędrówki miała być Ziemia, która wydawała się Marsjanom planetą kwiatów i radości.Zielone stworki pragnęły poznać ludzi i nauczyć się od nich wielu umiejętności. Posłuchajcie, co im się przydarzyło.

 

 

SCENA I

Marsik I:

             Ruszamy na Ziemię, kto jest „za”?

Marsiki(krzyczą):

              Ja, ja, ja!!!

Marsik II:

             Słyszałem, że na Ziemi ludzie są tacy grzeczni i mili!

                     

Marsik III:

             I tak się kochają!

 

Marsik IV:

            No to lecimy! Na co jeszcze czekamy?!

Marsik I:

              Zaraz,zaraz! A soczek z Krakataka? Bez niego nie uodpornimy się na ziemskie choroby!

Marsiki (razem, wznosząc toast sokiem):

 

              Oczywiście, Krakataka- soczek cytrynowy- to lek na wszystkie choroby. Lecimy!

SCENA II

(Marsjanie wylądowali na Ziemi)

 

Narrator:

                Ratunku! Gdzie my jesteśmy? Czy to już Ziemia? Ale co tu tak brzydko pachnie?!

 

Marsik II( podnosi porzuconą butelkę z alkoholem)

 

               Spójrzcie, bracia i siostrzyczki! Ile tu pojemników, wypełnionych dziwną cieczą. A jaki odrażający zapach!

 

Marsik III:

               Nie dotykaj!!! Musimy przeprowadzić analizę chemiczną!

 

Marsik IV:

               Nie ma potrzeby! Ja spróbuję.

 

Marsiki( przerażone krzyczą):

               Nieee...!!!

 

Marsik IV( trzymając się za głowę i brzuszek):

               Ojej! Jak to pali! Ojojoj, boli mnie brzuszek i puchnie główka. Rozpuszczam się.!

 

Marsik I:

                  Dobrze, że mamy ze sobą nasz soczek z Krakataka, który uratuje Marsika ( po chwili) Wypij do dna.

Marsik IV ( z ulgą):

                   Już mi lepiej, a tak niewiele brakowało i nie byłoby po mnie śladu. Niech żyje Krakataka- sok cytrynowy, najlepszy na ziemski ból głowy!

 

Marsik II(rozczarowany):

                    Coraz mniej ta Ziemia mi się podoba. Może już wrócimy do domu?

Marsik I ( z oburzeniem):

                    O, nie, nic z tego. Musimy poznać ludzi. Może nam wyjaśnią, co to za dziwna i niebezpieczna substancja?

Marsiki ( razem):

                     O! Patrzcie! Zbliża się jakaś istota. To pewnie człowiek!

Marsik III ( ze zdziwieniem):

 

                     Spójrzcie, jak on wygląda! To straszne! Czerwony nochal, trzęsące się ręce i ten okropny zapach. On musi być strasznie chory!

 

Istota( czkając, kołysząc się na słabych nogach):

                     Co tu tak zielono? O rany, to jakieś stwory. Czyżby mój koniec już nadszedł?

Marsik I:

                       Nie bój się nas , człowieku! Nic ci nie zrobimy. Powiedz nam tylko, czy wszyscy Ziemianie tak wyglądają i pachną?

Istota:

                        A pewnie! Każdy szanujący się człowiek lubi wódeczkę. O, mam tu buteleczkę tego płynu. Poczęstujecie się?

Marsik I:

                          Czy to ta sama ciecz, która prawie rozpuściła naszego braciszka?

Istota:

                           O tak , to najlepsza rzecz na świecie!

 

Marsiki ( uciekając):

                            Ratuj się, kto może! Wszyscy do pojazdu!

 

Marsik III:

                             Co za okropny ląd!

 

MarsikIV:

                             Stop! Musimy wrócić i dokładniej zbadać dziwne zachowania ziemskich istot. Poza tym, mam pomysł, jak wyzwolić ich spod wpływu tajemniczej substancji.

Marsik III:

                              Ale fajna zabawa! Może obrzydzimy im tę ognistą wodę?

 

Marsik II:

                               Już wiem! Wykorzystamy starą marsjańską sztuczkę. Kiedy człowiek sięgnie po butelkę ze wstrętną cieczą, zobaczy pływające w niej robaki i dżdżownice!

( tutaj następuje ceremonia marsjańskich czarów)

 

Istota:

                               Ileż tu pełnych butelek!!! Ale będzie uczta.( sięga po alkohol) Co to ?( otrząsa się z obrzydzeniem) Co to za paskudztwo?! I w drugiej to samo i w trzeciej. Jestem bardzo chory. Lekarzaaa!!!

Marsik I:

                                Widzisz, człowieku, dokąd zaprowadziło cię uzależnienie?

Zapamiętaj !!! Chcesz lat 200 żyć, musisz przestać pić! No, moż tylko soczek cytrynowy.

Istota:

                                 I on – ten soczek mi pomoże? I będę żył 200 lat?

Marsiki ( razem):

                                 Będziesz długo żył, gdy nie będziesz wódki pił!

(Marsiki, a także Człowiek, tańczą, cieszą się i śpiewają):

 

                                 La, la, la, la, la, la,

                                 To Marsików świat,

                                  La, la, la, la, la, la,

                                  Człowiek to nasz brat,

                                  La, la, la, la, la, la,

                                  Będziesz w zdrowiu żył.

                                  La, la, la, la, la, la,

                                  Gdy nie będziesz pił!

 

 

 

AUTOR:

MAŁGORZATA CICHOCKA

SP-3 LUBSKO